środa, 9 marca 2016

Zakończenie sezonu pędzących parapetów

I nadarzyła się ostatnia w tym roku niepowtarzalna okazja żeby pojechać w góry na dechę. Aż żal byłoby nie skorzystać. Przejazd w tę i z powrotem do Jańskich za 10zł ^^. Można? Można ;) Dobrze mieć znajomości ;p. Jedyne w co trzeba było zainwestować to skipass już tam na miejscu. 

Pobudka o 4:30 to nie do końca jest to co miśki koala lubią najbardziej... . Niemniej jednak wstajemy, ogarniamy się i w samą porę docieramy na autokar.


 
Wyjazd - punkt 6:00



Na miejscu, o godzinie 9:00, stajemy w kolejce a tu chodzi "konik" i bilety sprzedaje. Całodniowe za 500 KC :o. Myślę sobie... wał jak nic. Asia mówi, że bierzemy... no to okej. Czesi też kupują od niego, a ja dalej myślę sobie kategoriami polskimi naszymi, że pewnie zaraz wrócimy do kolejki jak po drodze do gondoli cmokniemy bramkę. Ciśnienie puszcza jak bramka radosnym dźwiękiem zaprasza nas na drugą stronę. Od tej pory obiecuję sobie, że żadnych stresów więcej. Obietnicę szybko wdrażam w życie. I zabawa się zaczyna.


  Najpierw trochę pod górkę
















Żeby potem z górki :)
















I tak w kółko



















 
A czasem...
...na chwilę trzeba się zatrzymać i stworzyć zagrożenie dla gapiów akuratnie podróżujących orczykiem, próbujących ustać na nogach podczas gdy my usiłujemy złapać pion w raczej nienormalny sposób ;)








Na koniec po zajęciach z akrobatyki, 
trzeba przypudrować nosek w asyście kosmetyczki i można jechać dalej.
 

Sezon już praktycznie dobiegł końca. Załapaliśmy się na ostatni zrzut białego puchu. Powoli robimy miejsce w szafie na lżejszą zbroję i czekamy z utęsknieniem na wiosnę ;)

A Wam jak udał się obecny sezon? :)

Pozdrawiamy
 FitFlames

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz